Czy student może udzielać korepetycji?
Uczelnia, nauka… i jeszcze korepetycje?
Bycie studentem to czas pełen wyzwań – wykłady, egzaminy, wielogodzinne siedzenie w bibliotece, a często także próba pogodzenia tego wszystkiego z pracą. Ale co, gdyby dorzucić coś jeszcze? Korepetycje! Pewnie pojawia się pytanie – czy student w ogóle może udzielać korepetycji? Odpowiedź brzmi: tak, a wcale nie jest to taka rzadka praktyka. W końcu kto lepiej pomoże ogarnąć funkcje trygonometryczne, jak nie osoba, która właśnie to przerabiała na zajęciach?
Jakie przepisy obowiązują?
No dobra – skoro można, to jak to wygląda prawnie? Zasadniczo w Polsce każdy, kto osiągnął pełnoletność, ma prawo świadczyć usługi edukacyjne, w tym korepetycje. Studenci często jednak nie rejestrują swojej „działalności korepetytorskiej” w żadnym urzędzie. Oficjalnie? Taka działalność to zwykle umowa zlecenie lub w bardziej formalnych przypadkach, działalność nierejestrowa. A co z podatkami? Cóż, zarobki na korepetycjach są dochodem, a więc podlegają opodatkowaniu. Ale czy każdy je zgłasza? Hmm… to już inna historia.
Czy mogę udzielać korepetycji bez działalności gospodarczej?
Wielu studentów i osób zajmujących się korepetycjami zastanawia się, czy taka forma zarobkowania wymaga rejestracji działalności gospodarczej. Otóż, jeśli spełniasz określone warunki, możesz legalnie świadczyć usługi w ramach działalności nierejestrowej. Poznaj szczegóły dotyczące przepisów i śpij spokojnie.
Czy każdy student może być korepetytorem?
No właśnie. Żeby stać się korepetytorem, nie potrzebujesz dyplomu nauczyciela ani doświadczenia pedagogicznego. Jednak nie oszukujmy się – to, że coś można, nie znaczy, że każdy się do tego nadaje. Trzeba mieć trochę więcej niż tylko wiedzę – cierpliwość, umiejętność tłumaczenia trudnych rzeczy w prosty sposób i umówmy się, odrobinę charyzmy także się przyda. Jeśli Twoim pomysłem na naukę matematyki jest rzucanie podręcznikiem i mówienie „masz tu wzory, ogarnij sobie”, to raczej kariery w tej branży nie zrobisz.
Kto potrzebuje studentów-korepetytorów?
Zdziwiłbyś się, jak wiele osób szuka pomocy w nauce. Od uczniów podstawówek, przez licealistów walczących o miejsca na uczelniach, aż po dorosłych, którzy nagle stwierdzili, że zawsze chciało im się nauczyć francuskiego. A dlaczego tak chętnie wybierają studentów? Bo jesteśmy „na świeżo”. Wiesz, o co chodzi – ten moment, kiedy sam dopiero co przerobiłeś jakiś temat i zamiast suchych definicji z podręcznika masz w głowie konkretne przykłady i własne „skróty myślowe”.
Ile można zarobić?
Pytanie z gatunku „ile zarabiają gwiazdy rocka?” – no cóż, „to zależy”. Średnia stawka za godzinę korepetycji w Polsce waha się od 30 do nawet 100 złotych, w zależności od miasta, przedmiotu i doświadczenia korepetytora. Studenci najczęściej zaczynają od niższego pułapu, ale jeśli zdecydujesz się na bardziej niszowy przedmiot (np. rysunek techniczny) albo masz super wyniki w przygotowaniach do matury, możesz wywindować cenę znacznie wyżej.
Jak zacząć?
Po pierwsze – trzeba się ogłosić. Internet to Twój najlepszy przyjaciel. Możesz wrzucić swoje ogłoszenie na lokalne grupy na Facebooku czy portale takie jak OLX. W wielu miastach popularne są także klasyczne metody – ogłoszenia tradycyjne na tablicach w bibliotece czy osiedlowych sklepikach.
Dwa: przygotuj się do zajęć. Powiedzmy, że uczysz fizyki. Wydrukuj materiały, przypomnij sobie podstawowe wzory i… ustaw budzik. Brzmi trywialnie, ale uwierz – nie chcesz wstać na korepetycje pięć minut przed przyjściem ucznia. Wygląd świeżo obudzonego zombie nie działa motywująco! Czytaj więcej w artykule „Jak znaleźć uczniów na korepetycje”.
Plusy i minusy korepetycji
Plusy? Jasne: ekstra kasa, elastyczność godzin i kontakt z nowymi ludźmi. No i dodatkowy trening dla Twojego mózgu – bo serio, powtórzenie zasad geometrii potrafi odświeżyć umysł lepiej niż poranna kawa.
Minusy? A i owszem. Przekładanie zajęć w ostatniej chwili, uczniowie bez motywacji i ten moment, kiedy odkrywasz, że tak naprawdę sam musisz coś doczytać, bo zapomniałeś, jak rozwiązywać równania różniczkowe. Cóż, życie.
Balansowanie na linie czasu
A co z godzinami? Jasne, korepetycje to niby praca na Twoich zasadach, ale nie ukrywajmy – w miesiącu sesji może być ciężko znaleźć wolny wieczór. Najlepiej od razu ustalać harmonogram, który uwzględnia Twoje zajęcia na uczelni i pracę z uczniami. Tak, żeby nie wylądować o 2:00 w nocy nad podręcznikiem, próbując znaleźć wzór na pole trapezu.
Dlaczego korepetycje to coś więcej niż praca?
Może brzmi banalnie, ale nauczanie daje ogromną satysfakcję. Kiedy widzisz błysk w oku ucznia, który w końcu zrozumiał logarytmy (albo przynajmniej przestał ich nienawidzić), czujesz, że naprawdę robisz coś ważnego. No i w sumie pozwala lepiej zrozumieć samego siebie – serio, jeśli potrafisz tłumaczyć coś dziesiąty raz i wciąż robić to z uśmiechem, to chyba odkryłeś pokłady cierpliwości, o których nawet nie wiedziałeś.
Ostatnia myśl
Korepetycje to sposób na łączenie przyjemnego z pożytecznym – zarobkowania i rozwoju osobistego. Więc jeśli czujesz w sobie iskrę nauczyciela, spróbuj! Kto wie, może odkryjesz pasję, która zostanie z Tobą na dłużej.
Zobacz także nasze inne artykuły: